Monotonia od rana. Nic szczególnego się nie działo. Jedynym co przykuwało moje myśli był turniej komputerowy w grze i to, że przychodzi na weekend moja dziewczyna.
Lecąc od początku to dzisiejsze pięć godzin lekcyjnych w szkole przebiegło bardzo szybko. Oczywiście pod koniec lekcji w klasie została tylko połowa klasy, reszta uciekła do domów.
Moi dwaj koledzy z klasy pokłócili się poprzedniego dnia, przez co jeden z nich postanowił nie brać udziału w dzisiejszym turnieju. Potrzebowaliśmy dokładnie pięciu graczy, więc zaczęły się nowe poszukiwania. Wypytywanie setek osób czy zagrają dzisiaj o dziewiętnastej i szukanie im kont do gry. Ostatecznie znaleźliśmy nowego towarzysza w mojej klasie. Taki mały fajny Atnek oglądający anime i czytający mangi. No to się umówiliśmy na grę.
Przychodzi powoli czas meczu, więc zacząłem zbierać kompanów do gry i gdy już wszyscy byliśmy gotowi, w grze pojawił się komunikat mówiący o problemach łącznościowych i przesunięciu meczu na dzień jutrzejszy, o ile uda im się naprawić błędy. Ponoć moja mina była bezcenna. Nie kryłem zirytowania i zdenerwowania. Najpierw Bartek (ten co się obraził) wszystko nam niszczy i staram się to jak najlepiej naprawić a potem dostaje informację, że turniej odwołany.
Zaraz pojawi się u mnie Natalia (moja dziewczyna), zrobię pizze i pójdziemy oglądać seriale. Ciekawe co przyniesie jutro. Czekam na mój mecz.