Ja i Natalka obudziliśmy się koło siódmej, bo ona miała iść do roboty a ja potem spytać się o robotę. Oczywiście, mi wstawanie przychodziło znacznie gorzej. No, ale ostatecznie powstałem i poszedłem się myć. Woda była zimna.
Nati poszła do pracy a ja usiadłem wygodnie na kanapie i dojadłem resztkę śniadania. Przed wyjściem zdążyłem nawet umyć łazienkę. W samej hurtowni elektryczne, bo tam miałem pracować, panował taki bajzel, że można to porównać do Castoramy zamkniętej w kiosku. Podchodzę i pytam. Od razu mi powiedziano, że mam przynieść CV. Jakby ludzie nie mogli oceniać po człowieku zamiast po papierku. Wróciłem się do mnie i napisałem, ale nie chciało mi się z powrotem tyle iść, więc pójdę jutro.
Siedząc w domu mało się działo. Najpierw pograłem z Karolem a następnie napisałem nowy wiersz. Potem oglądałem komponenty do mojego tableta. Pomyślałem, że zacznę bawić się w serwis telefonów i tabletów. Nie jest to zbyt trudne, a ja zawsze lubiłem rozkładać na części elektronikę.
Godzina dziewiętnasta. Moja dziewczyna napisała mi, że bardzo źle się czuje. Znowu bolą ją nerki. Zaraz do niej pojadę na kolejną nockę, aby nie siedziała tak sama z bólem.