Wczorajszy dzień znowu spędziłem u mojej dziewczyny, więc nic nowego się nie pojawiło.
Jej mama miała urodziny, z tego też powodu poszedłem do cukierni i kupiłem mini torcik o smaku rafaello. Był strasznie dobry i jeszcze bardziej słodki, przez co tylko kawałek wystarczył, aby nie chcieć więcej. Przez kolejne kilka godzin siedzieliśmy wszyscy razem przy stole, oglądając jakieś koncerty w telewizji i śmiejąc się ze sobą. Nadeszła późna pora i wszyscy szykowaliśmy się do spania. Tata Natalki szybko padł jak długi, bo wrócił niedawno z pracy, jako kierowca samochodów ciężarowych. Gdy ja i Natii leżeliśmy już w łóżku, ktoś zapukał głośno do drzwi. Były to dwie dziewczynki z sąsiedztwa. Przyszły dać prezent oraz złożyć życzenia. Minęły kolejne godziny jak siedzieliśmy przy stole i rozmawialiśmy, lecz po czasie nastała taka pora, że dwa małe skrzaty musiały iść do domu spać. No było już bardzo późno. W łóżku padłem jak długi. Miałem być gotowy na następny dzień, aby wstać wcześnie i iść rozstawiać stoiska na Dni Myszkowa. Klub strzelecki w Myszkowie chciał się zaprezentować. Mój tata miał mi zadzwonić o dziewiątej i powiedzieć, co i jak mam się zbierać.
Mój budzik zadzwonił pół godziny przed dziewiątą, więc poleżałem jeszcze chwilkę przysypiając co jakiś czas. Natalka wstała i była już na nogach. W pewnym momencie zadzwoniła do mnie moja mama. Spytała się, czy tata dzwonił do mnie. Powiedziałem, że nie dzwonił a była już prawie dziesiąta lub jedenasta. Okazało się, że mój ojciec gdzieś przepadł. No cóż, poszedłem dalej spać. Wstałem gdzieś koło czternastej. No lekki szok. Przywitałem się padnięty z Natalką i poszedłem do łazienki aby umyła mi głowę, bo mi się nie chciało. Wiem jestem leniem. Chwilę potem przyjechali rodzice Natalki. Byliśmy strasznie głodni, więc jej tata poszedł na zakupy. Przyniósł kiełbasę, zupki chińskie i mleko. Nawet się najedliśmy.
Rodzice Natalki pojechali do drugiego domu sprzątać, a my szykowaliśmy się na wyjście, bo teraz noc spędzamy u mnie. Jakoż, że miałem stać na stoisku na Dniach, to wracałem w moim mundurze wojskowym. Plus był taki, że dziś i tak było zimno, więc było mi przyjemnie. Same Dni Myszkowa nie miały w sobie nic szczególnego. Od zawsze jest to samo. Scena, występy i masa jedzenia oraz gimbusów kitrających w plecakach piwa z wódką. Gdy byliśmy u mnie, drzwi otwarł mój ojciec. Zapytałem go czemu nie ma go przy stoisku, to odpowiedział, że mu się nie chciało. Lekko mnie to zirytowało no ale cóż mogę zrobić.
Jakoś pod wieczór ja i Nati pójdziemy jeszcze na Dni, aby nażreć się waty cukrowej i gofrów, a w nocy u mnie w domu, jak zawsze filmy i seriale.