Dlaczego me słowa
Są wartości nijakiej
Dlaczego ma mowa
Jest tylko problemem osoby marnej
I po co nadzieję karmić
Suchą miłością słabą nadzieją
I po co tyle się starać
Gdy potraktujesz mnie jak kreaturę straszną
Odchodząc z bagażem
Pełnym tęsknoty
Odchodzę ze sznurem
Na szyi sięgającym brody
Łatwo przyszło Ci zapomnieć
Jak mi trudno przestać o tobie myśleć
Łatwo było mnie pogrzebać
Jak trudno z drzewa świata ciało ściągać