0
0
Read Time:27 Second
Wpadłem w miłość anielską,
Miłość bezkresną
I bardzo bolesną.
Poczułem radość cielesną,
Radość jedyną
W bliznach ukrytą.
Dałaś mi linę grubą,
Linę długą
A na wisielca zbyt słabą.
Dałem miłość diabelską,
Miłość cielesną
I tak bardzo prawdziwą.
Po co te uczucia
Co zmartwieniami się stały,
I gdy tylko były
Rany się pojawiły
Płytkie.
Nie głębokie,
A jednak do duszy
Sięgające.
Gdzieś tam rozcinały,
Ciemność anielską
Z światłością diabelską.
Po co to pisać
Chorą ręką,
Niesprawnym umysłem,
Myśli wstęgą
Tak grubą,
Że zasłania moje JA
Teatralną kurtyną.
I znów wpadnę w miłość anielską,
Miłość bezkresną
Co ze mną zawiśnie
A kruki oczy nam zeżrą.
Original content here is published under these license terms: | X | |
License Type: | Read Only | |
License Abstract: | You may read the original content in the context in which it is published (at this web address). No other copying or use is permitted without written agreement from the author. |