Słońce zaszło
Wokół szum fal
Zostało nagie ciało
Ktoś ją wykorzystał
Spacer samotny
Piasek pod stopami
Przeraźliwy krzyk kobiecy
Usta zakryte dłoniami
Nikt nie przejął się
Wierzgającymi nogami
Nie ugięli się
Pod błagającymi słowami
Nikt nie myślał
O czekającej ją miłości
Nikt z nich nie chciał
By doznała litości
Jedynie co zostawili
To siniaki na nadgarstkach
Wszystko odebrali
Jedyny taki blask w oczach
Na jednej z dzikich plaż
Pada z wycieńczenia
Gdzieś w oddali jechała straż
Po chłopaka martwego z utęsknienia