Patrzyłem mu w oczy
Przesuwałem powoli nóż po ręce
On był ślepy
I bawił się w tej udręce
Krzyczałem mu do głowy
Że zakończę cierpień tysiąclecie
On był głuchy
I trwał w teatralnej scence
Oddałem się w jej ręce
Uciekając przed siebie
Zatrzymałem się przy złotowłosej panience
Wysuszonymi oczami spojrzałem na ciebie
On zaczął widzieć
Została blizna na ręce
On zaczął słyszeć
Na szyi zawiązane pętle