0
0
Read Time:32 Second
Krew spod powiek popłynęła
I nie był to płacz z oczu
A z serca…
Z głębi morza,
Z wszystkiego co mi znane,
Z wszystkiego co tobie oddane.
Popłynąłem,
Poleciałem,
Wolnym się czułem
Jak na gałęzi wisiałem.
Tchórzem w swej odwadze,
Gdy za spust łapałem
I w skroń celowałem.
Fartem jeszcze chodzę.
Dzięki fartowi jeszcze się męczę.
Fartem spadłem z gałęzi
Na której sam węzeł zaplotłem.
Z wszystkim przesadziłem,
Bo za długo już płacze
I za długo się śmieje.
Trucizny w siebie wlewam
I bliskich uczuciami zalewam.
Potajemnie,
Na uboczu,
Głęboko w sobie pragnę
Byś skarbie jeszcze raz popatrzyła na mnie.
A to serce tak wymięte,
Tak pocięte,
Ukazało Ci
Co się ze mną dzieje.
Original content here is published under these license terms: | X | |
License Type: | Read Only | |
License Abstract: | You may read the original content in the context in which it is published (at this web address). No other copying or use is permitted without written agreement from the author. |