Miałem dziś tak piękny sen, że nie chciałem się budzić. Na początku nawet uwierzyłem w jego sztuczną prawdę. Śniło mi się, że znalazłem bardzo dużo pieniędzy, po czym kupiłem sobie trzy super auta. Audi, Bentleya i Leksusa. Z racji tego, że nie mam prawa jazdy, to miałem w śnie instruktora, który uczył mnie jeździć w moim przepięknym Bentleyu. Prawdziwa przyjemność. Przy kolejnej nauce jazdy, pokłóciłem się z instruktorem i pojechałem samemu odwieźć auto pod dom. Tam był brat Natalii wraz ze swoim instruktorem. Mój poszedł do nich. Też się pokłócili i zaczęli się bić. Po chwili wyciągnęli norze. Gdy mój instruktor zaczął przegrywać walkę, wszedł pod samochód a oni chcąc go załatwić, podpalili go żywcem. Było to strasznie dziwne dla mnie. Następnego dnia okazało się, że pod samochodami mam jakąś willę, pod ziemią. Zaprosiłem tam znajomych i zacząłem zwiedzać mój pałac. Nie wiedziałem co gdzie jest, ale znalazłem przepiękną saunę świerkową, czy jakoś tak. Było cieplutko i w powietrzu unosił się wspaniały zapach. Po zakończeniu grzania się, wszyscy poszliśmy do czegoś w stylu sali biesiadnej. Wyglądała jak sala w schronisku w górach. Prawie wszystko z drewna. Barman zapytał mnie czy chce spróbować jakiegoś, szczególnego rodzaju piwa. Zgodziłem się, ponieważ inny gość mówił, że warto. Podano mi kufel piwa z zamoczonym sznurkiem, który był nasączony innym alkoholem. Powiedziano mi, że jest to coś niczym koktajl mołotowa. W końcu się paliło i trzeba było to tak wypić. Gość, który mi to polecił ścigał się ze mną, kto szybciej wypije. Dziwnym trafem zasmakowałem w tym i byłem pierwszy. Zjadłem nawet sznurek. Dziwne ale to przecież mój sen.
No i niestety nadszedł czas, w którym się obudziłem. Natii zwaliła mnie z łóżka, abym wstał wreszcie. Była prawie jedenasta. Zjedliśmy u niej śniadanko i rozleniwiliśmy się aż do trzynastej. Następnie pojechaliśmy do dziadków Natalki. Tam zjedliśmy przepyszny obiad a po obiedzie deser z ciasta wiśniowego. Towarzystwo umiliła nam kawa i mecz: Anglia vs Panama. Mecz był istną zabawę ze strony Anglii. W końcu zakończył się 6:1 dla Anglików. Następny mecz to Japonia i Senegal, ale my już wracaliśmy do domu, a raczej do mnie.
Teraz postanowiłem naprawić swój stary tablet i mam do tego nawet smykałkę. Następnie coś zjeść i iść oglądać filmy. Jutro pójdę zapytać o pracę w hurtowni elektrycznej na stanowisku sprzedawcy.