0
0
Read Time:25 Second
Z plecakiem na garbie,
Nie różnię się wcale
Od tego co leży
W krwi pełnej wannie.
Uczę się zabijać
I zabijam bezradnie.
Uczę się kochać
I ciągle zmieniam zdanie.
Chce pocałować
I zakładam bandaż,
Gdy krwawię.
Z ciężarem na plecach
Nie różnię się w cale
Od ciebie rozdartej,
Między kochanie
A zwykłe kochanie.
Najzwyklejsze pieprzenie,
Albo uciekanie.
Problemy znikają
W krwi pełnej wannie.
Doprowadziłem do tego,
Że zabiłem bezkarnie,
Beż świadków,
Że o dowodach nie wspomnę.
W twoim samobójstwie
Ukryte świadczenie,
Że na moich plecach
Ciężarem dodatkowym się stanie.
Ku mojej winy
Kolejny anioł
I kolejna miłość
Upadnie.
Original content here is published under these license terms: | X | |
License Type: | Read Only | |
License Abstract: | You may read the original content in the context in which it is published (at this web address). No other copying or use is permitted without written agreement from the author. |