Powstańce narodu mego ludzie!
W sejmie liche worki zapełniają,
wojenne prowadzą gawodzie.
Pod sufitem zalatuje wstrętną muchą
bo poseł pieniężną kostuchą.
Zamiast o ludzkie dbać niesnaski,
to do sądów nawzajem ich mózgi są wysyłane.
Zanim śliski mądrym być postanowi
to drzewa wyjdą z chodników zakorzenione
i liście w polika sprzedadzą z podziękowaniami.
Cóż to wyszło szydło z wora,
głupia pora na wojenkę,
toż to lichy powód dziś potwora.
Przecie ja złota nie narodzę,
te posełki, w sejmie zmora.
Oglądając rano telewizję, w wiadomościach zobaczyłem całą dyskusję na temat tego co się dzieje w sejmie. Jedna osoba powiedziała jedno zdanie, które było dobrym tematem na mój wierszyk. Powiedziała, że zamiast zadbać o polskie społeczeństwo to oni nasyłają na siebie sądy. Strasznie głupie mamy dziś czasy, ale chyba nigdy nie będzie najlepiej, póki jest coś takiego jak możliwość stanięcia na czele władzy.